Sonata a-minor for classical guitar

Wysyłka w: 24 godziny
Dostawa: Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności sprawdź formy dostawy
Cena: 45,00 zł 45.00
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

Sonata a-moll składa się z czterech części. I tu pewna niespodzianka.

Pierwsza część, to zgodnie z C1008zasadami allegro sonatowe.

Druga, to wolna część adagio w formie pieśni o strukturze a-b-a.

Trzecia część to temat z wariacjami, a więc forma rzadziej wykorzystywana w klasycznej sonacie.

Czwarta część, to fuga, a więc może to bardziej sonata neoklasyczna. Brak jednak modernistycznego języka, język tradycyjny oparty na melodii i klasycznej harmonii sugeruje, że to tylko odstępstwo - z recenzji Andrzeja Wendlanda.

Do książki załączone jest CD prezentująca kompozycje w mistrzowskim wykonaniu Marka Ulańskiego. 32 str. A4 miękka oprawa.

Recenzje książki "Sonata a-minor for classical guitar"

Podstawową cechą kompozycji Mirosława Drożdżowskiego, bardzo różnorodnych stylistycznie, także formalnie, czy to pisanych dla gitarzystów zaawansowanych, czy tworzonych dla celów pedagogicznych jest prymat melodii w utworze. Panmelodyczność muzyki. Melodia jako podstawowa cecha kompozycji. Melodia staje się tożsama z życiem muzyki Bez melodii nie ma muzyki. To cechy charakterystyczne dla Mirosława Drożdżowskiego i dla muzyki w epoce klasycznej, ale głównie romantycznej. Korzenie takiego sposobu myślenia i odczuwania tkwią w liryźmie i są niezależne od epoki, w której żyje i tworzy kompozytor. Bowiem istotą jest melodyczna mowa uczuć, język uczuć wyrażony melodią i harmonią podkreślającą ekspresję melodii i nadającą pewien charakter emocjonalny i wyrazowy utworu. Wystarczy prześledzić kilkanaście spośród 800 miniatur M. Drożdżowskiego, by się przekonać, że kompozytor wchłania wszystko co go otacza, co usłyszał i odczuł.

Transformuje te uczucia wyrażając je za pomocą uczuć muzycznych. Aby to zrealizować potrzebuje nadać im formę. Czyni to w sposób najbardziej naturalny jaki zna poprzez formy klasyczne. Tak się wyraża. Nie inaczej postępuje w swej Sonacie a-moll, kompozycji napisanej w 2006 roku, jednym z poważniejszych utworów w swoim dorobku, który zadedykował znanemu gitarzyście Markowi Ulańskiemu. Klasyczna forma, a użycie formy zobowiązuje, wszak kompozytor napisał sonatę. Sonata a-moll składa się z czterech części. I tu pewna niespodzianka. Pierwsza część to zgodnie z zasadami allegro sonatowe. Druga to wolna część adagio w formie pieśni o strukturze a-b-a. Trzecia część to temat z wariacjami, a więc forma rzadziej wykorzystywana w klasycznej sonacie. Czwarta część to fuga, a więc może to bardziej sonata neoklasyczna. Brak jednak modernistycznego języka, język tradycyjny oparty na melodii i klasycznej harmonii sugeruje, że to tylko odstępstwo. Już pierwszy temat I części allegro ma non troppo ewokuje ducha sonaty klasycznej Manuela M. Ponce. Jest to najbardziej klasyczna ze wszystkich części, gdzie możemy odnaleźć echa twórczości kompozytorów złotego wieku gitary takich jak: Giuliani, Diabelli, Carulli czy Carcassi.

II część, forma pieśni a-b-a to muzyka liryczna z elementami barokowych stylizacji. Poprzez taką muzykę przebija odwieczny romantyzm. Chwilami przywodzi ducha średniowiecznej poezji, w której truwerzy wyrażali swe emocje, lub współczesną piosenkę-balladę, wszak kompozytor żyje i tworzy w XXI i nieobce mu są wycieczki w stronę bluesa, samby czy pop-music.

III część to klasyczne wariacje, w których kompozytor prezentuje techniki znane z innych utworów napisanych wcześniej np. wariacji D-dur jak pochody gamowe, pasaże, flażolety, gitarowe tremolo czy arpeggio. Wariacja flażoletowa i na tremolo bardziej przynależy do epoki gitarowego romantyzmu, ale pozostałe wariacje jak i sam temat to klasyczne wariacje typowe dla Sora, Carcassiego, Carulliego czy Giulianiego.

Ostatnia IV część fuga mogłaby w formie sonaty uchodzić za element neoklasyczny jak np. u A. Tansmana, lecz równocześnie słychać echa i uwielbienie kompozytora dla fugi g-moll J.S Bacha.Całość sonaty jest pewną „eklektyczną podróżą” czerpiącą z różnych źródeł, swoisty hołd dla muzyki barokowej klasycznej i romantycznej

Andrzej Wendland (Wstęp do książki).

 

 

Z Sonatą poprzez wieki. „Wydawnictwo ABSONIC.pl z Wrocławia to obecnie chyba najprężniej działająca oficyna nutowa w Polsce drukująca materiały na gitarę klasyczną i elektryczną wraz z dołączonymi płytami. To cenne, że w dobie internetu ktoś dba o systematyczne dostarczanie na rynek muzykom początkującym i zaawansowanym książek z utworami i CD. Obecnie otrzymujemy „Sonatę a-moll”, pięknie wydaną kompozycję 4-częściową Mirosława Drożdżowskiego. To gitarzysta, kompozytor, pedagog, wokalista z Tomaszowa Mazowieckiego.

Ukończył klasę gitary w Akademii Muzycznej w Łodzi w 1991 roku. We wstępie do całości znawca tematyki gitarowej Andrzej Wendland pisze:„Podstawową cechą kompozycji M. Drożdżowskiego, bardzo różnorodnych stylistycznie, także formalnie, czy to pisanych dla gitarzystów zaawansowanych, czy tworzonych dla celów dydaktycznych jest prymat melodii w utworze. Panmelodyczność muzyki. Melodia jako podstawowa cecha kompozycji. Melodia staje się tożsama z życiem muzyki. Bez melodii nie ma muzyki. To cechy charakterystyczne dla Mirosława Drożdżowskiego i dla muzyki w epoce klasycznej, ale głównie romantycznej. Korzenie takiego sposobu myślenia i odczuwania tkwią w liryzmie i są niezależne od epoki, w której żyje i tworzy kompozytor. Bowiem istotą jest melodyczna mowa uczuć, język uczuć wyrażony melodią i harmonią podkreślającą ekspresję melodii i nadającą pewien charakter emocjonalny i wyrazowy utworu. Wystarczy prześledzić kilkanaście spośród 800 miniatur Drożdżowskiego, by się przekonać, że kompozytor wchłania wszystko co go otacza, co usłyszał i odczuł. Transformuje te uczucia wyrażając je za pomocą uczuć muzycznych. Aby to zrealizować potrzebuje nadać im formę. Czyni to w sposób najbardziej naturalny jaki zna poprzez formy klasyczne. Tak się wyraża. Nie inaczej postępuje w swej „Sonacie a-moll”, kompozycji napisanej w 2006 roku, jednym z poważniejszych utworów w swoim dorobku (...)”.

W jednej z recenzji przypisywano twórczości gitarowej Mirosława Drożdżowskiego eklektyzm. Ja nazwałbym taki rodzaj tworzenia muzycznego głębokim czerpaniem inspiracji z twórczości innych (w tym konkretnym przypadku z wielkich gitarzystów i kompozytorów XIX i XX wieku oraz z uwielbienia dla fug J. S. Bacha). To bardzo udana kompozycja sonatowa gitarzysty i kompozytora oraz uznanego już nauczyciela gry na gitarze (ur. 1964). Jego kompozycje coraz częściej znajdują się w repertuarze obowiązkowym w ramach konkursów i festiwali ogólnokrajowych i międzynarodowych. W 2007 r. za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania otrzymał Medal Edukacji Narodowej. Swoje kompozycje drukował dotychczas w kraju oraz w wydawnictwie niemieckim Trekel Musikverlag.

Całość opracowano dwujęzykowo (również w języku angielskim), a na okładce gitara jawi nam się w kanwie wczesnowiosennej. Gdyby ktoś zapytał, z którą częścią utworu chciałbym pozostać najdłużej, to odpowiem bez wahania z częścią 2 - Adagio misterioso utrzymaną w formie a-b-a. To rodzaj pieśni na instrument, cudownie prostej i naturalnie pięknej. Przemawia do nas jej głęboki liryzm, szlachetne zadumanie i udowadnia kolejny raz, że „smutne jest piękne”. Trudno chyba będzie kontynuatorom wspiąć się na poziom wykonawczy Marka Ulańskiego. Część 3 - Andante grazioso stawia przed wykonawcą wysokie wymagania natury technicznej. Wykonanie znakomite, wielobarwne, z pasją (choć może w kilku miejscach daje się zauważyć niejaki pośpiech gitarzysty). W zasadzie te wariacje mogłyby śmiało egzystować również jako całkowicie autonomiczna kompozycja. Drożdżowski już w cyklu szkolnym „Miresesesferes” sprzed kilku lat udowodnił, że swobodnie włada formą wariacyjną i znakomicie potrafi wykorzystać walory gitary w ukazywaniu jej bogatych możliwości techniczno-wykonawczych. Całość wieńczy część 4 - Allegro, czyli fuga zakończona w dosyć swobodny sposób częścią subito lento i według wzorców barokowych akordem durowym, swoisty hołd złożony arcymistrzowi fug z Eisenach.

Gra Ulańskiego urzeka piękną frazą, wirtuozerią i wiernym - jak sądzę - oddaniem intencji autora „Sonaty”. To temu zasłużonemu gitarzyście z Łodzi, nagradzanemu wielokrotnie na konkursach, muzykowi występującemu jako solista i kameralista zadedykował omawianą „Sonatę” Mirosław Drożdżowski. Marek Ulański, który dotychczas nie zarejestrował swej sztuki wykonawczej na płytach (nie licząc nagrań „live” z festiwalu Lubuski Weekend Gitarowy) udowadnia tu, że należy do czołówki polskich gitarzystów klasycznych. Jego wykonawcze walory to m.in. naturalna muzykalność, wciągająca narracja przebiegu muzycznego, wirtuozeria i swoboda techniczna, duży ładunek wrażliwości. Należy chyba życzyć „tandemowi” Drożdżowski-Ulański dalszej artystycznej współpracy dla dobra gitarystyki polskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że ta piękna kompozycja sprzed paru lat, napisana w oryginale na gitarę klasyczną zyska popularność i że usłyszymy jeszcze niejedną jej wersję na licznych festiwalach i konkursach w kraju i dalej. Że obok sonat Ponce'a, Jose, Rodrigo, Turiny, Ginastery czy Brouwera również Drożdżowski zagości w programach koncertowych i na płytach. Całość trwa nieco ponad 20 minut. Można je oczywiście zwielokrotnić dowolną ilość razy. Dla piszącego te słowa 15 stycznia br. był dniem w którym „Sonata” wybrzmiała w domowym zaciszu wielokrotnie. Za każdym kolejnym przesłuchaniem kompozycja szlachetniała i ukazywała wciąż nowe piękno. Brawo!”

Krzysztof Nieborak, Twoja Muza (04-05.2010), TopGuitar (07.2010)

Koszty dostawy Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności

Kraj wysyłki:

Opinie o produkcie (0)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl